Ja jako rodowita Poznanianka i zagorzała kibicka Lecha i Roberta jako jego kibic i były zawodnik stwierdziliśmy,że nie możemy opuścić tego meczu.
Dzień drugiego czerwca,Stadion Miejski przy ulicy Bułgarskiej. Wraz z Robertem siedzimy w loży Vip. A obok nas najlepszy skład Lecha jaki chyba kiedykolwiek istniał. Zawodnicy z kadencji gdy Robert jeszcze grał w poznańskiej drużynie,głównie z sezonu 2009/2010. Między innymi Sławek Peszko-przyjaciel Roberta,którego już poznałam,ale także Semir Stillić,Jakub Wilk,Grzegorz Wojtkowiak. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu,że marzenia jednak się spełniają.Wystarczy po prostu uwierzyć w siebie i dąrzyć do postanowionego sobie celu,a cały świat będzie u naszych stóp.
Mecz trwa a ja siedzę jak na szpilkach.Strasznie się denerwuje jak zakończy się ten mecz. W koncu słychać ostatni gwizdek sędziego i... Lech Poznań po raz siódmy w historii zdobywa Mistrzostwo kraju!** Euforia,radość i przede wszystkim duma kibiców jaka panuje na stadionie jest nie do opisania.
Chwytam Roberta za ręke i zbiegam z trybuny,wbiegając na boisko. Podbiegam do chłopaków,którzy płaczą ze szczęścia i rzucam się w ramiona najpierw Jasminowi,a potem wszystkim pozostałym.Także Łukaszowi. Wszyscy razem,wspólnie z kibicami śpiewamy najpierw hymn,a potem także kibicowskie przyśpiewki.Nie powiem,ale zdziwiło mnie,że Robert także wszystkie zna!Niby grał w Lechu dwa lata,ale nie sądziłam,że aż tak się w to czuje.
Cały czas czuję jak Lewandowski trzyma mnie za ręke,lub czule obejmuje,czemu bacznie przygląda sie Łukasz. Myślałam,że wszystko sobie wyjaśniliśmy,ale po jego minie widzę,że to wszystko go boli.
A ja nie chcę go ranić. Więc puszczam rękę ukochanego i przytulam się do Łukasza, a on obejmuje mnie swoimi silnymi ramionami. Sama tak naprawdę nie wiem co robię,ani dlaczego,ale to było po prostu silniejsze ode mnie. Kocham Roberta,to wiem na pewno. Ale czy po jednorazowej przygodzie czuję coś do Łukasza? Nie wiem. Naprawdę nie mam pojęcia. Wiadomo,jakiś sentyment zawsze będę do niego miała w końcu wylądowaliśmy razem w łóżku,ale czy przez zwykły sentyment czułabym to co czuję teraz?
Odsuwam się od blondyna i patrząc w jego niebieskie tęczówki wyszeptuję tylko krótkie 'przepraszam' i odchodzę.
Zdziwiła mnie jedynie reakcja Roberta. Myślałam,że będzie miał o to do mnie pretensje,a on gdy do niego podeszłam i się przytuliłam,musnął wargami moje czoło. Nie za bardzo zrozumiałam tej reakcji,ale cieszyłam się,że mój niekontrolowany wybryk nie będzie nas kosztował rozstania,jak to było kilka miesięcy temu.
Po świętowaniu Mistrzostwa Polski,zostałam jeszcze w Poznaniu na kilka dni,a Robert wyjechał na zgrupowanie reprezentacji do Kiszynowa. Ze względu na to,że podczas ostatnich wyjazdów coraz częściej źle się czułam,było mi słabo,a nawet wymiotowałam postanowiłam udać się do lekarza. Nigdy nie cierpiałam na żadną chorobę lokomocyjną,chociaż bardzo dużo podróżowałam. Wątpiłam,że w wieku prawie dwudziestu lat wykryją u mnie coś takiego,ale wiadomo świat medycyny jest nieprzywidywalny i wszystko może sie zdarzyć. Z racji,że nadal byłam w Poznaniu postanowiłam pójść do mojej ukochanej pani doktor,która była ze mną od moich narodzin. Moi rodzice znają ją bardzo dobrze,więc tak naprawdę była dla mnie niemal jak ciocia.
Wchodząc do kliniki zauważyłam,że od wielu lat nic sie tu nie zmieniło. Delikatnie pomarańczowe ściany,jasne meble i cały czas ta sama blondwłosa recepcjonistka.
-Dzieńdobry, ja przyszłam do pani doktor Maćkowiak.
-Pani doktor za chwilę tak naprawdę kończy swoją zmiane,ale spytam czy zdoła przyjąć jeszcze jedną osobę.
-Dziękuję bardzo.-odpowiedziałam i posłałam jej serdeczny uśmiech.
-A jak się nazywasz?-blondynka także obdarowała mnie ciepłym uśmiechem odchodząc od biurka.
-Monika Jaworska.
Weszła do gabinetu,a już po chwili wróciła.
-Możesz wejść,pani doktor poświęci ci kilka minut.
Weszłam do śnieżnobiałego gabinetu,w którym czekała na mnie moja 'ciocia'.
Ze względu na to,że mało chorowałam,więc bardzo rzadko tu bywałam pani Paulina przywitała mnie z wielkim uśmiechem na twarzy i mocnym uściskiem.
-Monika,ale ty wyrosłaś!
-Oj tam,wcale nie.Jedynie kilka kilogramów i centymetrów mi doszło,ale to wszystko. Wiadomo lata lecą.
-Co Cie do mnie sprowadza?-spytała i poszła szukać mojej kartoteki lekarskiej,z którą wróciła zanim zdąrzyłam odpowiedzieć.-Jeju,naprawdę długo Cie tu nie było.Ostatnio w lipcu 2011.A mamy czerwiec 2013.Cóż odporności nie jeden może Ci pozazdrościć.-powiedziała na co obie lekko się zaśmiałyśmy.
-Zaczęło mnie niepokoić,że od blisko półtora-dwóch miesięcy podczas moich wyjazdów za każdym razem jest mi niedobrze,albo wymiotuje. Z resztą ostatnimi czasy nie tylko podczas wyjazdów.Jak ostatnio w Dortmundzie podczas biegania też nie czułam się najlepiej.Być może to z przemęczenia. Jak tylko jestem w domu to ćwiczę i ćwiczę, pomagam Robertowi w samodzielnych treningach no i ciągle mam jakieś wyjazdy co się równa z częstym lataniem samolotami czy pociągami.
-To myślę,że możesz pogratulować zarówno sobie jak i Robertowi,bo na 85% jesteś w ciąży,ale żeby się jeszcze upewnić skieruj się tutaj.-odpowiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy,podając mi małą karteczkę z jakimiś lekarskimi bazgrołami. A ja siedziałam półprzytomna i w myślach analizowałam to co właśnie usłyszałam.Ja i ciąża? Owszem,żartowałam ostatnio z Bobciem,że urodzę mu całą drużynę piłkarską,ale nie sądziłam,że stanie się to tak szybko. Mam niecałe 20 lat! Nie jestem jeszcze gotowa na dziecko.Chyba. Bez słowa wstałam i wyszłam z gabinetu. Nogi same poniosły mnie pod sale,która zapisana była na małej karteczce.
***
Czyli stało się. Jestem w ciąży. Połowa drugiego miesiąca. Ja,jestem w ciąży. Pod przychodnią wsiadłam do samochodu i jedynie przyglądałam się małemu zdjęciu,które przed chwilą dostałam od lekarza.
Zdjęciu,na którym sa moje maleństwa.Dwa maleństwa. Owoce miłości mojej i Roberta. Jeszcze pół godziny temu twierdziłam,że nie jestem gotowa na bycie matką.A teraz? Siedze i wyobrażam sobie Roberta z dziećmi i to jak nasze życie będzie wyglądało. Pierwsze zmienianie pieluch,wspólne spacery i pierwsza szkoła.
Nie wiem tylko jak powiedzieć o tym Lewemu. Od zawsze w życiu kieruję się tym,że trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.Tym razem jest tak samo.
Ale z racji,że Roberta i mnie dzieli jakieś 700 kilometrów nie bardzo mam możliwość powiedzenia mu o tym.Nie chcę robić tego przez telefon czy skype. Z drugiej strony muszę komuś o tym powiedzieć.Tylko komu jako pierwszemu?
____________________________________________________________________________
Jestem,wróciłam!
Pomimo,że w rozdziale wszystko i nic,pomieszane jak cholera to mam nadzieję,że wam sie spodoba.
Na pewno nie każdy z was jest kibicem Lecha czy coś i od razu was za ten wątek przepraszam,ale napisałam ten rozdział po przegranym meczu Lech-Legia i musiałam dać upust moim smutkom.xd
Jestem takim super informatykiem,że w końcu zrobiłam jakiś porządny wygląd tego bloga,nad nowym jeszcze muszę popracować i oczywiście zapraszam na niego! Prolog,bohaterowie i zapowiedź już jest! :)
Trzymajcie się i życzę wam udanych wakacji,które już trwają! buziaki! : ***
cant-forget-this-love.blogspot.com
PS.nie planowałam całej tej ciąży. W sumie sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Może dlatego,że nie chciałam konczyć tego opowiadania a coś musiało dziać sie dalej? być może.mam w każdym bądź razie nadzieję,że wam sie spodoba.
*moja wyobraźnia. Bayern w rzeczywistości wygrał finał LM.
** koja wyobraźnia numer dwa, Lech Poznań został wice mistrzem Polski.
Zostałaś nominowana do Liebster Award. Pytania na marco-and-zuza.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuper rozdział!
OdpowiedzUsuńkocham Lech Poznań i jestem pewna że za rok będzie mistrzem!! :D <3
jejku bedą mieć bliźniaki <3 mam nadzieje ze Robert sie ucieszy jak sie dowie ;D
OdpowiedzUsuńKocham Lecha <3
KLAUDIA
Och jaki cudny rozdział,będą mieli bliźniako.Mam nadzeję że Monika powie Robertowi
OdpowiedzUsuńOoo...jak fajnie będę bliźniaki.:D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że powie mu o ciąży
rozdział jest świetny.
czekam na kolejny :*
http://kocham-cie-wariacie.blogspot.com
Usuńzapraszam :)
A ja sie boje,ze Monika nie jest w ciazy z Robertem tylko z Lukaszem ;/ Cholernie sie tego boje.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że zaskoczyłaś mnie ze wszystkim w tym rozdziale :D
OdpowiedzUsuńAnonim, który dodał komentarz wyżej ma rację.. .Co będzie jak to dzieci Łukasza? Boże... Nawet nie chcę o tym myśleć...
Zapraszam do siebie:
http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/
świetny rozdział, kocham jak piszesz <3 kiedy ona się przespała z Łukaszem ? :oo
OdpowiedzUsuńAa wiem ale przecież skoro jest w połowie drugiego miesiąca to nie mogą to być chyba dzieci Łukasza bo chyba od tamtego czasu minęło ponad dwa miesiące , nwm to tylko takie moje rozkminy XD
OdpowiedzUsuńtwoje rozkminy sa dobre. Monika przespala sie z Łukaszem w sylwestra a w tym rozdziale jest juz czerwiec takze nie sa to dzieci Łukasza :)
UsuńGenialny! Czekam na kolejny i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://marco-zuzanna.blogspot.com/
Super super i jeszcze raz super !
OdpowiedzUsuńŚwietne. Robert i Monika będą mieli dzieci <3 Nawet nie wiesz jak się cieszę :)
OdpowiedzUsuńPS. Naprawdę świetny szablon. Robert genialnie na nim wygląda. Jak można wiedzieć, to jakim programem go zrobiłaś? Ponieważ ja na gwałt potrzebuje dobrego (sprawdzonego) programu do zdjęć, a na razie ten co mam to mnie nie zadowala :(
Pozdrawiam
miło mi to słyszeć,dziękuję naprawde kochana :*
UsuńCały nagłówek zrobiłam w gimpie. Natomiast zdjęcie i to jak ono wygląda znalazłam gotowe w internecie,ale myślę,że w Photoscape powinnaś takie zrobić. Ja mam ten program i jeżeli pokombinujesz to taki efekt na pewno ci wyjdzie.
buziaki!:*
Naprawdę dziękuję za odpowiedź ;***
UsuńAaaaa! Jak ja się cieszę, że ona jest w ciąży! <3
OdpowiedzUsuńO mamciu i to jeszcze bliźniaki :DD
Ten rozdział jest zajebisty *.*
Boziu, kocham tego bloga ;**
Jestem bardzo ciekawa, jak Lewy zareaguje :)
Nie mogę się doczekać nexta ;3
Zapraszam również do mnie na kolejny rozdział ;)
http://niebezciebie.blogspot.com/
Buziaki ;**
PS: A no i świetny nowy nagłówek, bardzo mi się podoba ;3
a kiedy przewidujesz dodac kolejny rozdział ? :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział,czekam na następny;****
OdpowiedzUsuńCześć !
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie nominowana do LIEBSTER AWARD :)
Szczegóły tutaj: http://ilovelewandowski.blogspot.com/p/to-moja-pierwsza-taka-nagroda.html :)
świetny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awadr :) Więcej informacji tu : http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/
Ojejejeje! Monika w ciąży! Boże i to na dodatek bliźnięta! Jezu, wspaniale to wymyśliłaś! Jestem mega ciekawa jak to się potoczy i jak zareaguje Lewy na tą wiadomość, a wierzę, że będzie coś w stylu niesamowitego szczęścia. Buziaki kochana ;* !
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam gdzie cię o tym poinformować więc zrobię to tu Nominowałam twojego bloga do The Versatile Blogger . Wszystkie informacje znajdziesz na
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-is-wojtek-szczesny.blogspot.com/p/blog-page.html
Dopiero co trafiłam na twoje opowiadanie, ale na pewno zagłębie się w dalsze jego czytanie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPS: Jeśli możesz powiadom mnie o nowym rozdziale tutaj: http://www.diespannungsteigt.blogspot.co.uk/ I przy okazji zapraszam :)
j jak Cię tu nie kochać? To co robisz jest stworzone dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się aż powie mu o ciąży <3 i w dodatku bliźniaki ;d
http://limit-szczesliwych-dni-wyczerpany.blogspot.com/ zapraszam na prolog mojego nowego opowiadania :)
oraz mam do Ciebie pytanie ktoś robił Ci szablon, czy to Twoje dzieło? jest świetny, a poszukuję kogoś kto się tym zajmuje. :)
dziękuję za miłe słowa kochana :*
Usuńmogę się pochwalić,że szablon to moja robota,sama nie wiem jak to zrobiłam,ale jakoś wyszedł xd
buziaki! :*
Kiedy nowy rozdział? =] Ciekawa jestem czy Lewy sie dowie, że Monika się przespała z Łukaszem. Ah, cudownie, bliźniaki <33 Robert na pewno bedzie sie cieszyl :))
OdpowiedzUsuńSiema ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie !
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
Tutaj szczegóły:
http://ilovelewandowski.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html