środa, 13 marca 2013

Rozdział 14. 'Bez rociętej wargi jesteś przystojniejszy.'

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do sypialni przez okno. Otworzyłam oczy i... Roberta nie było obok mnie. Przestraszyłam go czymś zeszłej nocy? Myślałam, że mu sie podobało... Nasze ubrania nadal leżały na podłodze.Ubrałam tylko jego koszule i majtki i poszłam go poszukać. Stał na balkonie w samych spodenkach i patrzył na krajobraz całej wyspy. Oparłam sie o rame drzwi balkonowych i chwile go obserwowałam.W końcu jednak postanowiłam sie z nim przywitać :
-Dzieńdobry.
Robert sie obrócił i od razu sie uśmiechnął.
-Seksownie wyglądasz w tej koszuli.- powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
Podeszłam do niego, tym razem to on objął moją szyję ramionami.
-I jak po zeszłej nocy?-uśmiech nie znikał mu z twarzy więc chyba podobała mu sie wczorajsza noc :)
-Wszystko dobrze, tylko plecy mnie troche bolą.-odpowiedziałam.
-Mam nadzieje, że to nie przeze mnie.
-Troche może tak, ale wybacze Ci to.-nasze usta cały czas spotykały sie w delikatnych pocałunkach.-Ide wziąć prysznic zanim Sandra z Wojtkiem przyjadą.
-No to idziemy.-spojrzałam na niego zdziwiona-no a po co marnować wode ? Weźmiemy kąpiel razem.
-Skoro tak uważasz ... :)


-Robert no pośpiesz sie. Za 10 minut mamy być już na miejscu a ty nadal jesteś niegotowy!
-Już ide,ide!
Byliśmy umówienie z Sandrą i Wojtkiem w holu hotelu o 12,bo mieliśmy iść przejść sie po mieście,na obiad,na plaże, troche pozwiedzać.

-Mooonika!-usłyszałam damski głos i Sandra rzuciła mi sie w ramiona.
-Hej. I jak tam lot?-spytałam po przywitaniu.
-Wszystko byłoby dobrze gdyby nie opóźnienie, ale tak to wszystko okej. W końcu zasłużone wakacje!
-A ze mną to sie nie przywitasz?-usłyszałam głos Wojtka.
Dałam mu buziaka w policzek a on mnie przytulił.
-No to co? Idziemy?-wtrącił sie zniecierpliwiony Robert.

Wyszliśmy z hotelu,Robert chwycił mnie za ręke a Wojtek,który szedł obok Lewego tylko sie uśmiechnął pod nosem.Tak naprawde nikomu nie przedstawialiśmy sie typu "Cześć to moja dziewczyna Monika." Robert w Warszawie na zgrupowaniu po prostu powiedział "To jest Monika,poznajcie sie.". W Warszawie byłam głównie w sprawach służbowych i nie okazywaliśmy publicznie, że między nami coś jest.Nie wiem jak Lewandowski ale ja o tym,że coś nas łączy powiedziałam tylko Ewie Piszczek,Agacie i moim przyjaciółkom z Polski- Natalii i Klaudii.
Poszliśmy do wesołego miasteczka gdzie oczywiście pierwsze co chłopcy zobaczyli to maszyna do strzelania goli.
-A jak tam wczorajszy dzień wam minął?-spytała mnie Sandi z usmiechem na twarzy kiedy przyglądałyśmy sie grze chłopaków.
-A bardzo dobrze .-na mojej twarzy  mimowolnie pojawił sie uśmiech,który za nic nie chciał zniknąć.
-Żadnych szczegółów sie nie dowiem? -zrobiła smutną minke.-No prosze mów! To jak? Cie sie działo po przyjeździe na wyspe ?
-A co sie miało takiego dziać? Przylecieliśmy,poszliśmy sie przebrać,zjedlismy kolacje,poszliśmy na spacer na plaży i ... bardzo miło spędziliśmy reszte nocy.-czułam, że coraz bardziej sie rumienie,cholera!
-Był seks?-Sandra wyszczerzyła zęby jak tylko mogła szeroko.
-Nie lubie tego słowa...
-Czyli był. :D
-Ha! I kto tu jest mistrzem ? Lewandowski! Misiu autografy później a teraz stawiasz obiad.-zwrócił sie do Szczęsnego, z którym co chwile sie przedrzeźniał.
-To chyba logiczne skoro jesteś napastnikiem..ale okej! Następnym razem bawimy sie w bramkarza!
-Tam też sie pokonam :D
-Yhy, no jeszcze zobaczymy.
Robert objął mnie ramieniem.
-To jak dziewczyny? Idziemy na obiad?  Wojtulek stawia.-Naszym śmiechom nie było końca widząc jak Wojtek czerwieniej ze złości.

Poszliśmy na obiad a reszte czasu zajęło nam zwiedzanie. Wieczorem szlismy na impreze. Ubrałam się, umalowałam,uczesałam i byłam gotowa. Po wejściu do klubu pierwsze co zrobiliśmy to udaliśmy sie do baru, zamówiliśmy po drinku.Nasi chłopcy poszli usiąść do stolika a ja z Sandrą poszłyśmy poszaleć na parkiecie. Impreza sie rozkręcała. Tańcyzyłam sama na parkiecie bo moja koleżanka poszła akurat do toalety. W pewnym momencie ktoś klepnął mnie w tyłek. Myślałam, że to Robert więc obróciłam sie i chciałam go przytulić, ale naszczęście zdąrzyłam sie powstrzymać bo za mną stał jakiś obcy facet a w dodatku zalany w trzy dupy!
-Ejj! Uważaj sobie!-krzyknełam na niego.
-Chodź mała, zabawimy sie. No weź już nie udawaj takiej niedostępnej oboje wiemy po co tu przyszliśmy!-facet zaczął sie do mnie dobierać tymi swoimi ohydnymi łapsami.Dzięki Bogu Lewy dobiegł do nas w odpowiednim momencie i go ode mnie odciągnął.
-Nie rozmiesz co sie do Ciebie mówi?
- A ty co kurwa? Rycerz na białym koniu?Daj mi sie zająć tą panienką!-facet znowu zaczął sie do mnie uśmiechać a mi zbierało sie na wymioty jak na niego patrzyłam.
Schowałam sie za Robertem, ale koło mnie znaleźli sie Wojtek i Sandra,która mnie do siebie przytuliła. I w tym momencie stało sie to czego tak bardzo sie obawiałam. Ten mężczyzna zaczął sie szarpać z Robertem, powiedział coś. Robert nie wytrzymał i uderzył go a raczej przywalił mu z pięści w twarz! Lewemu także sie dostało.Naszczęście w pore Wojtek i ochrona ich rozdzielili.Podbiegłam do Lewandowskiego.
-Kochanie krwawisz.-powiedziałam spanikowana widząc jak Lewemu krew leci z nosa i z przeciętej wargi.
-Wszystko w porządku to tylko małe zadrapanie.-próbował sie uśmiechnął, ale za bardzo go to bolało.-chodź idziemy do hotelu.
-Najpierw idziemy do łazienki, musimy to opatrzeć,

Pomimo, że byłam bardzo przestraszona,zdenerwowana,spanikowana to przed moim ukochanym próbowałam to ukrywać, nie chciałam go niepokoić.
-Mam nadzieje, że nie będzie nic widać.-powiedziałam a on sie uśmiechnął.
-A nie jestem przez to jeszcze bardziej przystojniejszy ? Przynajmniej wyglądam na twardziela i widzisz jak bardzo mi na tobie zależy,
-Głupolu i bez rozciętej wargi jesteś najprzystojniejszy.-pocałowałam te jego opuchnięte wargi nie zwracając na to jaki ból mu to sprawi.

___________________________________________________________________________
Wiecie, że was kocham, nie ? :*
Przepraszam za tak bardzo słaby rozdział. Ale pisze już kolejne bo moja wena w końcu powróciła, czas także! Rozdział dzisiaj dodaje tak późno bo byłam u zdjęcia tej szyny z palca, teraz tylko rehabilitacja żebym mogła go do końca zginać ale jest lepiej. Kocham was za te wszystkie wspaniałe komentarze,które tak bardzi mnie motywują! Czasami az nawet mam łzy w oczach,że mam kilka tak wiernych czytelniczek, że nie ważne co głupiego,nudnego bym napisała wy i tak to przeczytacie! Dziekuje wam ♥
W sobote meczyk Lecha z GKS lecimy na bułgarską z najlepszymi! Zapraszam także do nowej zakładki "Czytane i polecane ♥" Pamiętajcie komentujcie bo to naprawde pomaga. : *
Widzimy sie za tydzień buziaki!

14 komentarzy:

  1. Kocham Twoje opowiadania! Mogłabym je czytać kilka razy dziennie! Kiedy następny? Proszę nie karz długo czekać ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z koleżanką wyżej nie karz nam długo czekać . Bardzo kocham Twoje wpisy pisz jak najdłużej . :) ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. mimo iż nie przepadam za Lewandowskim, uwielbiam twoje opowiadanie. z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :)
    szybkiego powrotu do zdrowia, pozdrawiam :*
    zapraszam do siebie mnie http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. wielbię Cię i to opowiadanie ♥ niezależnie od tego jakiej jakości będzie opowiadanie, czy będzie smutne, radosne, czy romantyczne.. zawsze będę czytała i zawsze będę z tego zadowolona. czekam na kolejny, buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  5. ja kocham to opowiadanieee <3 dlaczego dopiero za tydzień, codziennie patrze czy aby nie miałaś troszkę czasu i nie napisałaś nowego rozdziału ale nie ma więc cierpliwie czekam do środy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdzial , lubię miłość w opowiadaniach <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne jak zawsze <3 Pod koniec się wzruszyłam :D
    ale masz wielki talent :)
    Zapraszam do mnie:
    http://madristaforever10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiste :D Po prostu genialne i już :D Ach ten Robert, czemu akurat on musiał oberwać? ;D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż, lubię Twoją twórczość, a postać Lewandowskiego również nie jest mi jakoś obca, bo sama o nim piszę. Niestety, biedny Robercik na sam koniec musiał oberwać. Bywa. :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowne <3 z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej zapraszam do mnie . :)
    http://onaion-nazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Znakomity rozdział. Jak każdy!! Cudeńko. Bardzo mi się podoba twoje opowiadanie. Nie jest nudne i zwyczajne. Jest perfekcyjne !!! :* Kocham je ~!~ :) W wolnej chwili zapraszam do mnie http://nowa-milosc-w-niemczech.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń