środa, 27 marca 2013

Rozdział 16. 'Kocham cie,ale boje sie to powiedzieć..'

Miłości chyba nie da sie tak po prostu opisać zwykłymi słowami.Ale kiedy on jest lisko mam wrażenie,że mogłabym wznieść sie nad ziemie na takich różowych, pierzastych skrzydełkach....Uśmiech nie znika mi z twarzy.Czuję bliskość,bezpieczeństwo,jego zapach,ciepłą skórę,oddech.A kiedy go nie ma, czuję się jakbym nie miała nic, była kompletnie bezwartościowa.Czuję jakieś takie wewnętrzne zimno,jakby zamiast organów była kostka lodu.



***

Czy go kocham? Tak,chyba tak. Czy my to powiem ? Nie. Będę z nim dalej. Po tych wszystkich wyjaśnieniach,które od niego usłyszałam nie potrafiłabym postąpić inaczej.Jeżeli wciąż będzie idealnie, wtedy mu to wyznam. Co zrobiłam jak mi to wyznał ? Popłakałam sie jak mówił mi to wszystko, jak bardzo mnie kocha i,że nie wyobraża sobie życia beze mnie.. Wiem być może wziął mnie na jakąś tanią sztuczkę,ale ja w jego oczach naprawdę zobaczyłam miłość. Dałam mu całusa i sie do niego przytuliłam. Przez reszte wakacji zachowywaliśmy sie jak gdyby nic sie nie stało.Po powrocie do Dortmundu był już wrzesień, najgorszy okres dla piłkarzy. Teraz Robert gra mecz w sumie co 3-5 dni, ja też będę miała mnóstwo wyjazdów.Mecze Bundesligi,Ekstraklasy i Premier League a także Champions League przesłonią mój czas do końca roku no i jeszcze studia,które zaczynam od października...

kilka dni później..

-Kochanie, dlaczego to zgrupowanie trwa aż tak długo? -jęknęłam, patrząc jak Robert pakuje swoje walizki.
-Miśku, dwa tygodnie to nie aż tak długo.Poza tym zobaczymy sie za...1,5 tygodnia, jak przylecisz do Madrytu na mecz.-ucałował mnie delikatnie w czoło, uwielbiałam jak to robi.
-No tak tylko,że ja będę tam zaledwie na kilkanaście godzin, może na jedną noc.Na mecz,pozbierać artykuły,wywiady i lecę do Manchesteru.
-Damy rade.Potem kolejne trzy mecze będą tutaj, więc będę cały dla Ciebie.-posłał mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów i aż grzechem by było go nie odwzajemnić.

Tak naprawde to było nasze pierwsze tak długie rozstanie.Pozostałe trwały najdłużej 3-4 dni. A teraz będą dzielić nas tysiące kilometrów, przez tyle dni. Boję się, ale tylko odrobine,że może sie powtórzyć sytuacja z wakacji. Niby Robert przez cały ten czas uświadamiał mnie jak bardzo mnie kocha i jak bardzo mu na mnie zależy, a także, że już nigdy więcej tego nie zrobi, to nadal nie potrafiłam zaufać mu w 100%. To było silniejsze ode mnie. Robert miał dzisiaj zień całkowicie wolny przed jutrzejszym, ja w sumie też. Musiałam jedynie podrzucić kilka nowinek do redakcji i tyle. Wracając z redakcji postanowiłam,że zamiast jechać do domu wpadne do Lewandowskiego.Może zrobie mu jakąś niespodzianke? Jednak Robert zdąrzył mnie uprzedzić. Wchodząc do jego domu wszędzie były pogaszone światła, a co kawałek ustawione były jedynie palące sie świece, pokazujące mi droge do jadalni. Tam na stole stała gotowa już kolacja,moje ulubione czerwone wino i świece. Jak tylko stanęłam w progu jadalni Lewy od razu do mnie podszedł i pocałował.
-Cześć kochanie. Zapraszam do stołu. 
-Wiesz,że jesteś wspaniały?
-Wiem :)

Skończyliśmy jeść posiłek i to ja teraz chciałam zrobić mu niespodzianke,której być może sie spodziewał. Od czasu kiedy wróciliśmy z wakacji sie nie kochaliśmy, Robert chciał ale ja cały czas jakoś chciałam trzymać go na dystans, sama nie wiem dlaczego. Zrzuciłam z siebie marynarke i poszłam usiąść mu na kolanach. On  od razu przystąpił 'do akcji', zaczął całować mi szyje a ja głaskałam mu włosy i uśmiechałam sie od ucha do ucha. Kiedy Lewandowski już myślał,że dostał zielone światełko ja wstałam z jego kolan i wyszłam. Poszłam do góry, do sypialni. Rozebrałam sie do bielizny i położyłam sie na łóżku. Na przyjście Roberta nie musiałam czekać długo. Reszta nocy minęła nam niesamowicie...

Ze snu wyciągnął mnie głos budzika,który informował,że za dwie godziny Lewus ma samolot.Zeszłam do kuchni, zrobiłam śniadanie i puszłam budzić mojego chłopaka.
-Lewus, wstawaj. Za 1,5 godziny masz samolot.- o dziwo wstał bezproblemowo.

Po wszystkich porannych czynnościach wsiedliśmy do samochodu i pojechałam odwieźć Lewego na lotnisko. Niektórzy już sie zbierali,aż w końcu pojawił sie trener Jurgen.
-Okej chłopcy. Ciesze sie,że jesteście już całym składem.Macie dosłownie 5 minut na pożegnanie sie z bliskimi i kierujcie sie do odprawy. Widzimy sie w samolocie.
-Będę tęsknić niesamowicie.-przytuliłam sie do niego najmocniej jak mogłam.
-Ja też,ale damy rade.
Widząc moją smutną mine podniósł moją brode tak abym mogła patrzeć mu w oczy.
-Ejj, misiek nie smutaj. Przeleci na tyle szybko,że nawet nie zauważysz a już będziemy razem. Widzimy sie za 10 dni, przed meczem i po.-próbował mnie pocieszyć,ale nie za bardzo  mu to wychodziło.
-Chyba,że uda mi sie tak załatwić,że do Madrytu przylece dzień przed meczem. Zobacze co da sie zrobić.
-Wierze w Ciebie.-zaczęliśmy sie całować na pożegnanie,ale jak zwykle przerwał nam Marco dając znak,że już muszą iść.
-Daj tylko znać jak dolecicie.I grzeczny bądź.-nasze palce sie rozplątały.
-Wiem, poza tym rozmawialiśmy już o tym. Nie masz sie o co martwić. Kocham Cie.

Wychodząc z lotniska nie miałam zielonego pojęcia co ja mam tak naprawdę ze sobą zrobić. Ewa pojechała z Łukaszem do Madrytu,Agata jest w Częstochowie, a inne WAGs były na różnych, innych wyjazdach. W tym momencie czułam sie strasznie samotna,tęskniłam za Polską.Postanowiłam sie jednak troche zabawić i pojechać na zakupy. Po kupieniu kilku ciuszków pojechałam do domu Lewego porobić porządki. Zaczęłak kolejno od łazienek, kuchni, salonu,gabinetu,pokojach gościnnych kończąc na sypialni. Na dnie szafy znalazłam kilka kartonów. Wiem,że nie powinnam była do nich zaglądać,ale ciekawość zżerała mnie od środka.W pudle były jakieś zdjęcia,listy,pamiątki, kobieca biżuteria.Szczególnie w oczy rzucił mi sie jeden list,który leżał na samym wierzchu w pudle..

______________________________________________________________________
tragedia... podobnie jak dwa ostatnie mecze naszej reprezentacji... mecz z Ukrainą tragedia numer 1. totalnie zaskoczył mnie ten mecz, do teraz tak naprawde nie moge sie pozbierać..... wczorajszy mecz pomimo ładnego wyniku meczu (5:0) tym,że Lewy sie przełamał (pomijając,że były to karne) i to,że mój kochany Teodorczyk strzelił gola, to też była masakra... nasza obrona wygląda jak ser szwajcarski, ataków jest dużo,ale gra jest nieskładna i żadnych ładnych akcji nie ma... co do rozdziału to mi sie średnio podoba,ale zostawiam go do waszej opinii. Jak zwykle dziękuję za to,że jesteście, kocham was i widzimy sie za tydzień Lewandowskie! buziaki!♥ :*

22 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział, zżera mnie ciekawość co dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, co ona tam przeczyta? ;D Już nie mogę się doczekać!
    W wolnej chwili zapraszam do mnie.
    http://zakochana-na-zaboj-w-robercie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach... Znowu ten dreszczyk na plecach <3 Kocham twojego bloga :D SERIO SERIO :D
    z niecierpliwością czekam na następny rozdział, a w piątek zapraszam do przeczytania 10 rozdziału u mnie : http://madristaforever10.blogspot.com/

    Jestem ciekawa co ona tam przeczyta XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej ale słodkie pożegnanie ahhh...
    Zapraszam do mnie
    http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział! :>
    Czekam na kolejny ;)

    Zapraszam do mnie w wolnej chwili http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-51.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Reprezentacja przeżywa teraz bardzo ciężki okres dlatego musimy ją wspierać :) a ja napewno bedę to robic :) A co do rozdziału to świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam do mnie :D
    http://your-and-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhuhuhu... Będzie ciekawie.. Pewnie to list jakiejś byłej dziewczyny Lewego. A co do meczu to też jestem załamana :( I jeszcze nie podoba mi się to, że Błaszczu wczoraj nie grał i najprawdopodobniej ma kontuzję :(

    OdpowiedzUsuń
  9. mam pewne podejrzenia co do tego, czyj będzie ten list i to jeszcze bardziej potęguje moją ciekawość. jak już wiesz, jestem mega wielką fanką twojego bloga i tak już chyba zostanie do końca. uwielbiam twój styl pisania, który sprawia, że bardzo miło czyta się to opowiadanie. co do reprezentacji.. hm, za bardzo nie wiem jak się wypowiedzieć. jest kiepsko i tyle. mam nadzieję, że to się poprawi. z niecierpliwością oczekuję kolejnego:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, masz boski blog ! świetnie się go czyta. Romantyczny ten rozdział, ciekawość mnie zżera co będzie dalej. < 3

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, że się pogodzili :) Bardzo fajny rozdział:D Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie, że się pogodzili :) Bardzo fajny rozdział:D Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  13. kurwa... przeczytałam w 30 minut wszystkie rozdizały i nie wiem czy wytrzymam do środy czekając na następny :C KOCHAM TEN BLOG !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zwykle superr :D nie moge doczekac sie srody :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Pojawił się prolog na http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/. Mam nadzieję że spodoba ci się to opowiadanie. Jeśli chcesz, będę starała się informować :) Liczę również na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń
  16. boski !
    zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/ mile widziany komentarz <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny blog,zapraszam do mnie,nowy rozdział :)
    www.opowiadanie-lewa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. HEJ pojawił się rozdział 1 na http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/. Zachęcam do przeczytania i prosze o komentarz czy rozdział się podoba :

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie spodziewałam się takiego toku akcji, jest świetny ! <3 Czekam na następny rozdział . :)
    Zapraszam do czytania i komentowania mojego III rozdziału  Oto link; http://wszystko-przede-mna.blogspot.com/2013/04/rozdzia-iii.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham czytać twojego bloga, rozdział jak zwykle fajny i bardzo emocjonujący ;). Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa tego listu, no!
    Na szczęście już jutro nowy rozdział <3
    Tymczasem ja zapraszam do siebie, dziś pierwszy rozdział ;)
    http://pamietnik-alicji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham twojego bloga ;** jest najlepszy, a przy okazji zapraszam do mnie :d http://niebezciebie.blogspot.com/ Możesz mi pomóc w rozgłoszeniu jego bo dopiero zaczynam ;p Z góry dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń