razem jesteśmy idealni,
bez siebie jesteśmy tylko zwykłymi
ludzikami z mnóstwem wad.
***
[Monika.]
Obudziłam się rano o dziwo bardzo wypoczęta. Robert leżał obok mnie i słodko spał, ale ja postanowiłam sie w niego troche pozaczepiać. Lekko go miejscami podszczypywałam i muskałam ustami po jego twarzy,szyji,ramionach. Robert zaczął sie przebudzać bo pomimo,że nadal miał zamknięte oczy uśmiechał sie.Delikatnie jeździłam paznokciami po jego czole ale mój kochanek nadal sie 'nie wybudzał'. Troche zirytowana usiadłam na nim okrakiem i głaskałam dłońmi jego nagi, umięśniony tors. I ponownie zaczęłam muskać ustami jego brzuchu,klatke piersiową,szyje,policzki, nos, drażniąc sie z nim unikając jego ust. On próbował mnie pocałować, ale ja cały czas sie bawiłam. W końcu i on sie zirytował. Chwycił moją twarz w dłonie i zaczął całować. Namiętnie jak nigdy.Zaczęło sie robić coraz bardziej gorąco. Teraz to on był na górze i błądził rękoma po moim ciele. Wydałam z siebie cichy jęk na co Lewy sie wyszczerzył. Podobało mu sie to, że mi sie podobało. :).
Zaczął mnie całować po brzuchu,ramionach i piersiach. A ja wplątałam palce w jego włosy. Pozbyłam sie jego slipów a on moich ubrań. W końcu wszedł we mnie a ja z przyjemności drapałam go paznokciami po plecach. Przerwało nam pukanie do drzwi pokoju.
-Cholera, kto to?- syknął Robert.
Spojrzałam na zegarek. Była 11:20.
-Kurde Robert umówiliśmy sie z Wojtkiem i Sandrą na 11:30 a patrz,która jest godzina!-Szybko zakończyliśmy nasze 'poranne przyjemności'. Lewy założył spodenki i poszedł otworzyć drzwi.
-Tak? -udawał głupka co wychodziło mu niesamowicie. :)
-Czy wy sobie żartujecie?-Usłyszałam rozbawiony, ale też lekko wkurzony głos Szczęsnego.
-Jezu Wojtuś, zaspało nam sie.
-No tak tak, słyszeliśmy co tu sie działo. Nas nie oszukacie.-stwierdził Wojtek z rozbawieniem w głosie.-Macie 20 minut.
-Okej, kochamy was.
Lewy zamknął drzwi, wbiegł do pokoju, zrzucił z siebie spodenki, wziął mnie za ręke i pociągnął ze sobą pod prysznic. Po wspólnej kąpieli zaczęliśmy sie szykować. Ogarnełam sie i zaczęłam podziwiać uroki mojego chłopaka.
-Jezus Maria, co ty masz na plecach ?!- podniosłam głos zdziwiona.
-Co takiego?-Robert był kompletnie ogłupiały.
Zaczęłam sie śmiać i przytuliłam sie do niego.
-Przepraszam.-nie mogłam sie powstrzymać.
-Ale o co chodzi?
-Masz podrapane plecy, ale tylko tak troche.Jeju przepraszam.
-Oj tam, nikt nie zauważy. A nawet jesli to co.-pocałował mnie w czoło na otuche, ale ja bałam sie, że ktoś jednak to zauważy.
Równo po 20 minutach byliśmy już w holu hotelu gdzie czekali już na nas Szczęśni. Dzisiaj postawilismy na leniuchowanie. Najpierw pływanie w hotelowym basenie a potem opalanie sie na plaży i kąpiel w morzu. Na basenie naszczęście nie było dużo ludzi, ale zdarzyli sie tacy którzy prosili o autografy co początkowo mi nie przeszkadzało, ale potem zaczynało robić sie męczące.Cóż, nie mogłam narzekać. Decydując sie na związek z Lewandowskim dobrze wiedziałam na co sie pisze. Niestety, nie obyło sie także bez śmiechów i komentarzy Wojtka i Sandry jak tylko zobaczyli plecy Roberta.
-Oj Robciu, widze ostro było. Przepraszamy, że wam przeszkodziliśmy.-zaczęli sie chichrać a mi było strasznie głupio. W końcu jednak odpuścili. Chłopcy rozłożyli sie nad basenem a ja z Sandi wskoczyłyśmy do basenu.
-Kochanie, przyniesiesz nam jakieś drinki?- zwróciłam sie z uśmiechem do mojego mężczyzny.
-A same nie możecie iść?
-Prooooooosimy.- zrobiłam smutną minke,która zawsze na niego działała.
-No dobra.
Wstał i udał sie do baru. Dosyć dlugo go nie było więc postanowiłam pójść zobaczyć co go zatrzymało. Zbliżałam sie do baru i stanęłam zszokowana. Opierał sie o bar i gadał z jakąś ładną brunetką. Rozmawiali, śmiali sie. A on ? Patrzył na nią tak jak na mnie na początku. To był ten sam wzrok, który tak dobrze zapamiętałam z początków naszej znajomości. I to właśnie zabolało mnie najbardziej. Mimowolnie po policzkach popłynęły mi łzy. Wtedy rzucił na mnie spojrzeniem,ale nie wiem czy skojarzył, że to właśnie ja na niego patrze. Cała zapłakana pobiegłam do Wojtka i Sandry. Wzięłam swoje rzeczy.
-Przepraszam,ja już pójdę.- powiedziałam i pobiegłam do hotelu.
[Robert.]
Rozmawiałem z tą piękną brunetką zapominając o reszcie świata. Wtedy spojrzałem w lewą strone i zobaczyłem całą zapłakaną Monike uciekającą w strone basenu. "Cholera co ja narobiłem?!" Pobiegłem za nią. Myślałem,że jest może ze Szczęsnymi.
-Widzieliście Monike?
Tym razem odezwała sie Sandra:
-Tak, ale nie wiemy gdzie pobiegła. Lewy nie wiem co zrobiłeś, ale napraw to.
Uświadomiłem sobie, że nasz związek może tak naprawdę wisieć na włosku przez moją głupote. Domyśliłem sie, że Monika zapewne będzie w hotelu.Ale nie spodziewałem sie, że będzie chciała wyjechać!
[Monika.]
Postanowiłam wyjechać. Wrócić do Dortmundu, albo nawet do Poznania. Nie chciałam widzieć Roberta. Niby tak naprawdę nic nie zrobił, ale to jak patrzył na tą dziewczyne...
Wtedy też wbiegł do pokoju, cały zdyszany.
-Monika prosze Cie , nie rób tego. Wiem, nie powinienem. Ale prosze nie wyjeżdżaj.-Rober wręcz błagał a po moich policzkach popłynęły łzy.
-Czy ty wiesz jak ja sie czułam?Kiedy zostawiłeś nas i poszedłeś sobie na podryw innej laski? Wiesz jak mi było przykro? W takim bądź razie poranek nic dla Ciebie nie znaczył? Po prostu zaliczyłeś kolejną dziewczyne.-Na Lewandowskiego chyba podziałały moje słowa. Najpierw spuścił głowe a następnie chciał mnie pocałować. Ale ze mną nie było tak łatwo. Uderzyłam go w policzek.
-Nigdy więcej tego nie rób! Rozumiesz ?!
Lewy chwycił sie za policzek.
-daj mi coś powiedzieć! -krzyknął na mnie a ja aż wzdrygnęłam. Nigdy nie widziałam go tak wściekłego.
- Wiem,że zachowałem sie jak totalny dupek. Wiem,że zawiniłem. Nawet nie mam zamiaru sie usprawiedliwiać.Przyznaje, że kiedy zobaczyłem tą dziewczyne od razu mi sie spodobała. Oczarowała mnie swoim wyglądem niesamowicie.Ale tylko i wyłącznie tym. Dodatkowo jak zobaczyłem twoje łzy..,które spływały po twoich policzkach przeze mnie...Poczułem nienawiść do siebie i jak wszystko sie rozpada na miliony kawałeczków. Zrozumiałem jak naprawde jesteś dla mnie ważna,że liczysz sie tylko ty! To ty jesteś tym numerem jeden. Zrozumiałem jak bardzo Cie kocham. Tak, kocham Cie.
___________________________________________________________________________
Podoba wam sie? :D Powiem szczerze, że mi w sumie końcówka najbardziej, troche odważnie poleciałam ale mam nadzieje,że was to nie wystraszy. postaram sie już wiecej tego nie robić :)
daleko już w sumie razem zaszliśmy. :)
po raz kolejny naprawde chciałam wam podziękować za wszystko co robicie. za odwiedziny, komentarze i to jak miło patrzeć na ruchy źródła sieciowego, patrząc jak reklamujecie mnie na swoich blogach w zakładakach "czytane". wtedy naprawde czuje,że to co robie naprawde wam sie podoba i to doceniacie. aż łza sie w oku kręci jak w zeszła środe do północy było już 6 komentarzy chociaż rozdział dodałam wyjątkowo późno. to jest naprawde coś i widać,że naprawde wyczekujecie tego rozdziału co cieszy mnie niezmiernie. Przypominam także, że jestem na twitterze i jeżeli chcecie wiedzieć co u mnie lub wgl sie czegoś ode mnie dowiedzieć to zapraszam! :D
Nie będę już przynudzać komentujcie, wspierajcie mnie i motywujcie widzimy sie za tydzień w środe.
buziaki! :*
+ Czy uważacie, że nowy zawodnik kolejorza Łukasz Teodorczyk jest przystojny ? według mnie bardzo,ale potrzebuje waszej opini także dajcie znać!
i pamiętajcie o piątkowym meczu! ♥
i pamiętajcie o piątkowym meczu! ♥
O jacie, jak wspaniale, rzeczywiście koniec bomba, ale początek też ekstra. Czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji, mam nadzieje, że ta przemowa Roberta zadziała. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Całokształt jest naprawdę dobry i znów nie mogę się doczekać kolejnej środy! ♥
OdpowiedzUsuńsuuper. :)
OdpowiedzUsuńracja, koniec najlepszy, ale i początek nie najgorszy. świetne opowiadanie.:)
zapraszam do mnie http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/
pozdrawiam :)
super :P
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział :) Bardzo mi się podobała końcówka i wyznanie Roberta. Co do Łukasza Teodorczyka... No... W sumie tak na upartego to może być, ale żeby mi się tak bardzo podobał.. Hmm... Raczej nie :) A o meczu w piątek jak mogłabym zapomnieć! Czekam na niego już tyle czasu! :) Miałam być na stadionie, ale podczas zamawiania biletów dowiedziałam się, że mój tata nie będzie miał wtedy wolnego:( Ale w teraz mam również zacne miejsce. W cieplutkim domciu pod kocykiem i gorącą czekoladą w ręce :D Obym się tylko od tych emocji nie poparzyła :) Nie istotne. Rozdział jest naprawdę świetny :))
OdpowiedzUsuńZapraszam w odwiedziny do mnie http://nowa-milosc-w-niemczech.blogspot.com/
No i co ten Robert narobił? Biedna Monika
OdpowiedzUsuńboskiee:) mam nadzieje ze Monika wybaczy Robertowi :) w koncu to tylko facet musi ogladac sie za innymi :P
OdpowiedzUsuńa odpowiadajac no to pytanie to tak uwazam ze Łukasz Teodorczyk jest przystojny :)
OdpowiedzUsuńMonika musi mu wybaczyć :) A co do pytania to niezły jest ale dla mnie Lewy najlepszy :) Ale żeby nie było nie cenię go za wygląd tylko za umiejętności :) Lewy czekamy na twojego golaa <3
OdpowiedzUsuńPrzy każdym rozdziale brak mi słów <3 Oczy zawsze mam pełne łez <3 Dziękuje za wszystko co piszesz, bo to mi daję takiego POWERA do pisania moejgo bloga :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://madristaforever10.blogspot.com/
Jezu dziewczyno jak ja Cie kocham.♥ zawsze czytając komentarze mam uśmiech na twarzy, ale po przeczytaniu twojego komentarza aż po prostu zabiera dech w piersi to jak mnie motywujesz, naprawde :) dziękuje :*
Usuńkocham, kocham, kocham! ♥ Jak tylko się pojawił to przeczytałam, ale na telefonie i o komentowaniu to nie mam mowy, bo zbyt niecierpliwa jestem :D a więc teraz komentuje.. na początku ostro było, mam nadzieję, że plecy mu się zagoją! :) i koniec.. łzy, łzy, łzy! no, ale cóż, i tak bywa.. Dziękuję za tego bloga, on naprawdę pomaga mi, kiedy mam zły humor, czy gorszy dzień.. dobra, bo się rozpisałam.. buziaki:**
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowiadanie! :>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, końcówka najlepsza! :3
Czekam na kolejny!
Kurde, no... Robert zawalił :/ Mam nadzieję, że Monika będzie chciała go wysłuchać, on jej wszystko wyjaśni i pogodzą się :)
OdpowiedzUsuń