***
Po wczorajszej nocy naprawdę nie mam pojęcia jak znalazłam się we własnym łóżku.Wieczór był naprawdę wspaniały. Nie pamiętam prawie nic. Jedynie to jak poszłam z dziewczynami do klubu i to jak piłyśmy alkohol i szalałyśmy na parkiecie.Natalia topiła smutki po rozstaniu z Michałem, a ja w tęsknocie za Robertem.Z tego co później dowiedziałam sie od dziewczyn, nic głupiego nie zrobiłam. Miały mnie pod pełną kontrolą.
Kilka dni później.
-Nie gniewacie sie na mnie,że musze was zostawić same i jechać do Madrytu?
-Nie no coś ty. Praca to praca, jest najważniejsza. A Roberta jeszcze zdąrzymy poznań w najbliższym czasie.-odpowiedziała mi jak zwykle z pelnym uśmiechem na twarzy Klaudia.
-Tylko nie zdemolujcie mi mieszkania!-zaśmiałam sie razem z dziewczynami, po nich wszystkiego było można sie spodziewać.
-*Osoby lecące samolotem BOEING147 proszone są do natychmiastowego pójścia do odprawy. Dziękujemy.*
-Okej dziewczyny, ja ide. Bądzcie grzeczne i trzymajcie za mnie kciuki bo poraz pierwszy przeprowadze dużo wywiadów i to na wizji! Pytania musze mieć 'na świeżo'!- mówiłam z ciągłym uśmiechem na twarzy pomimo, tego że w środku zjadały mnie nerwy.
Po ośmiu godzinach w końcu wylądowałam w Madrycie. Lot się nieco przedłużył i do rozpoczęcia meczu zostało 2,5 godziny. Razem z Kamilem, moim kamerzystą odebraliśmy swoje bagaże i pobiegliśmy do hotelu,w którym zatrzymała sie również Borussia.Jaka byłam zaskoczona gdy Robert zarezerwował mi pokój obok swojego! Kochany jak zwykle o wszystkim pomyślał.Odłożyliśmy walizki i zeszliśmy do hotelowej restauracji coś zjeść po długim i męczącym locie.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo boje sie tego meczu...
-Bo Robert gra?-pytał cały czas zajadając sie posiłkiem.
-Nie, nie dlatego. On da sobie rade, zawsze daje. To jest mój pierwszy taki wywiad 'na świeżo' bez żadnych przygotowanych pytań.
-Dasz rade, jak co to wyłącze kamere.-Kamil próbował mnie pocieszyć,ale ja i tak trzęsłam się jak galareta.
Nawet nie miałam jak spotkać sie z Lewym przed meczem. Poszłam do pokoju sie odświeżyć. Wykąpać, umyć włosy, umalować się i w końcu zadać sobie pytanie "co ja mam ubrać?!"
To pytanie zawsze mnie męczyło.Nie wiem czy przez nadmiar ciuchów, czy przez mój brak wyobraźni. W końcu jednak ubrałam się i poszłam po Kamila. Po 15 minutach byliśmy już na stadionie.
Za 10 minut mecz.Napisałam jeszcze do Roberta szybkie "Powodzenia miśku. :*" z nadzieją,że to odczyta.Po raz pierwszy siedziałam w pomieszczeniu przeznaczonym tylko dla dziennikarzy i cały mecz oglądałam na ekranie telewizora, dokładnie studiując każdy ruch piłkarzy,gole,karne,asysty.
W końcu mecz zakończył sie pięknym wynikiem 2:3 z wygraną Borussi! Dla Realu bramki strzelili Ronaldo i Ozil, a dla Borussi 2x Robert i Marco Reus.Po zakończonym meczu poszłam poczekać na piłkarzy. Jako pierwszy z nich wyszedł Robert. Szybko go zaczepiłam, oczywiście w pełni zawodowo. :)
-Cześć Robert,można?
-Jasne, jasne.-udał jakbyśmy w ogóle sie nie znali, ale to dobrze. Było mi łatwiej :)
-A więc jak sie czujesz po tym jak podczas jednego meczu strzeliłeś dwie bramki? Ja wiem,że dla Ciebie to w sumie normalka,ale strzeliłeś nikomu innemu jak Ikerowi Casillasowi! Jak emocje?
-Cóż, emocje nadal mają nade mną górę. Strzeliłem ładne bramki z czego jestem bardzo dumny. Iker Casillas to tak naprawdę najlepszy bramkarz ,któremu bardzo trudno strzelić gola, więc moge być z siebie zadowolony,że mi sie udało i to dwa razy.
-A odbiegając troche od tematu dzisiejszego meczu, ostatnimi czasy coraz częściej mówi sie o twoim transferze do takich zagranicznych klubów jak Juventus Turyn, Manchester United a ostatnio nawet Real Madryt! Co o tym sądzisz, lub co wiesz na ten temat ? Zdradzisz jakiś rąbek tajemnicy?
-Narazie żadnych szczegółów na temat mojego odejścia nie znam. Skupiam sie na grze w Borussi a przede wszystkim ważnych meczach reprezentacji.
-To na tyle, dziękuję.-już miałam sie odwrócić na pięcie i odejść i przeprowadzić wywiad z kimś innym, gdy nagle... poczułam usta Roberta na moich ustach! Co prawda był to krótki buziak,ale ja nadal byłam na wizji! Oderwał sie ode mnie i powiedział tylko:
-Powodzenia z następnymi wywiadami kochanie.- i odszedł. Jak gdyby nigdy nic! A co głupia ja zrobiłam? Podniosłam lekko ręke i sie uśmiechnęłam.W końcu jednak 'wytrzeźwiałam' po Lewandowskich ustach i musiałam spojrzeć w kamere i coś powiedzieć, ale co ?
- A to był Robert Lewandowski, dzisiejszy zdobywca dwóch bramek.-to były jedyne słowa,które z siebie wyjąkałam. Oj czuje coś,że moja kariera wisi na włosku.......
Przeprowadziłam jeszcze krótkie wywiady z Ozilem,Ronaldo,Casillasem i moimi dobrymi przyjaciółmi, z którymi było o wiele łatwiej, z Piszczkiem, Kehlem i Reusem.
Potem pojechałam do hotelu. Autokar Borussi był już na podjeździe czyli chłopcy także są w hotelu. Od razu poszłam do pokoju Roberta, omijając własny. Dlaczego? Szłam z zamiarem nakrzyczenia na niego, ale tak strasznie za nim tęskniłam, pocałunek? Jak zwykle, był baardzo przyjemny.
Sama tak naprawdę nie wiedziałam jak będzie moja reakcja jak otworzy mi drzwi.
Otworzył je... w samym spodenkach! Cholera, Lewandowski czy ty naprawdę musisz tak na mnie działać?! I jak ja mam być stanowcza ?! Powiedział "o cześć" a ja po prostu zaczęłam go całować.
Pocałunek jest tym momentem kiedy zawsze mimowolnie opuszczasz powieki ku dołowi,delektując sie smakiem,zapachem,bliskością. Jest jedną z tych chwil,których nie ogląda sie z otwartymi oczami.To ten moment, kiedy patrzymy sercem. Tylko sercem.
____________________________________________________________________________
Osiemnasty rozdział dedykuje każdej z was. Każdej,która skomentowała poprzedni rozdział, każdej która mnie zmotywowała, i każdej,która we mnie wierzy. A w szczególności Lewici. dziękuję kochanie,za to że jesteś i tak bardzo mnie zmotywowałaś ♥
robię co mogę, ale zaraz mam próbne testy i mam nadzieję,że wszystko nadrobie w maju, czerwcu i tak długo jak to bedzie trwało!a postaram sie, żeby trwało jak najdłużej! dziekuję,także za wsparcie mnie w tamtej akcji z komentarzami na tamtym blogu. dzięki,że mogę na was polegać! kocham was, jesteście najlepsze ♥
buziaczki! ♥
prezencik :D+ zapraszam do zakładki 'bohaterowie', 'czytane i polecane ♥' !
+ wczorajszy mecz Borussia-Malaga? jakaś totalna magia. ♥ drogie panie, BVB w półfinale LM!
+ wczorajszy mecz Borussia-Malaga? jakaś totalna magia. ♥ drogie panie, BVB w półfinale LM!
Świetny rozdział,a Lewy to miał pomysł nie ma co ,czekam na kolejny :-)
OdpowiedzUsuńZaraszam do mnie
http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com/
mmm... świetny :D powodzenia w testach :)
OdpowiedzUsuńjejku *.* niesamowite uczucie, naprawdę cieszę się, że choć trochę Ci pomogłam, kochana! mam nadzieję, że to przyniesie trochę efekt i już nigdy nie będziesz musiała myśleć o tym, żeby zawiesić czy zakończyć bloga! ja również Ci dziękuję. za co? że po prostu nie poddałaś się i uwierzyłaś w swoje możliwości, które są naprawdę ogromne.. ♥ już nie mogę doczekać się kolejnego i nawet nie czytając go jeszcze, jestem pewna, że będzie świetny. wszystko, które tutaj serwujesz jest znakomite.. buziaki od największej fanki! ;> :**
OdpowiedzUsuńBorussia wygra LM :) a rozdział boski <3
OdpowiedzUsuńpowodzenia na testach :) na pewno dasz radę.! :D
Uwielbiam Twoje opowiadania! Są cudowne! Ach, ten Robert całujący Monikę na wizji ;* Częściej takich ich wspólnych scen!
OdpowiedzUsuńWczorajszy mecz? Boże, nie potrafię nawet opisać jak bardzo się cieszę. To było wręcz niemożliwe, ale udało się! Jezu, ryczałam i ryczałam ze szczęścia (;!
rozdzial jak zwykle super :) i ten zawod Moniki poprostu marzenie :) a mecz swietny w dwie minuty dwie bramki :D no i teraz ciekawe z kim zagramy :P
OdpowiedzUsuńCałus na wizji... Moje marzenie! Co do rozdziału to jest na prawdę bardzo dobry! Umiesz przyciągać publiczność, czytelników, nie wiem jak to nazywasz :) W każdym razie wychodzi Ci to bardzo dobrze i każdy Twój rozdział jest taki przyjemny, ciepły i ambitny! Życzę dalszej weny :) Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie ;
http://lewy-elena.blogspot.com/
Cudo <3 I ten pocałunek... Mmmm <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że nadal będziesz pisać :) Bardzo się z tego cieszę ;]
Ja też jestem bardzo podekscytowana wczorajszym meczem. Teraz tylko mam nadzieję, że nie trafimy na Bayern Monachium (bo coś czuję, że wygrają dzisiejszy mecz i przejdą dalej. No ale nigdy nic nie wiadomo :)
Pozdrawiam
cudowny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńwiesz co dobre.^^
awww pocałunek :****
OdpowiedzUsuńświetny :D
zapraszam :D
http://wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/
BOSKIE !!! Idealny rozdział <3 KOcham ... Kocham BVB!!! Dzisiaj było losowanie i zagramy z Realem. Myślę, że to odpowiedni przeciwnik, bo już z nimi BVB wygrało :))
OdpowiedzUsuńBoski rozdział jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńPiszesz przepięknie ;)
Zapraszam na 12 rozdział : http://madristaforever10.blogspot.com/2013/04/madryt-czesc-12.html
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;* Czekam na kolejny ;D Zapraszam również do mnie na nowy: http://niebezciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Zapraszam do siebie na 3 rozdział :) http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/. Liczę na opinię dotyczącą odcinka.
OdpowiedzUsuń